
Przez rok znęcał się nad swoim psem, a w końcu suczkę uderzył tak mocno, że nie było już dla niej ratunku. 34-latek z Wałbrzycha (woj. dolnośląskie) początkowo twierdził, że jego czworonóg rozpędził się i uderzył w kaloryfer. Teraz jednak usłyszał zarzuty uśmiercenia zwierzęcia.